Ale się zdenerwowałem. Do tej pory na Picassie zamieszczam zdjecia 800 pikseli, które później linkuje na bloga. Dlaczego tak - nie chce mi się tłumaczyć, ale od początku było to dla mnie najlepsze rozwiązanie. Nagle po przyjrzeniu się starszym postom - załamałem się, bo okazało się, że zdjecia mają beznadziejną jakość.
Wygląda na to, że fotki źródłowe mają ok 600 pikseli i są automatycznie powiększane do 800 - efekt jest koszmarny. Myślałem, że to wina kodu HTML ale nie - szablon utrzymuje rozmiar 800 pikseli, ale to wina podlinkowanych zdjęć, które automatycznie zostały zmniejszone. Tak jakby nagle do nich wszystkich "ktoś" automatycznie zastosował "średni format" pomimo tego, że wybieram duży :( Ale kicha.
Witaj Jacku!
OdpowiedzUsuńMyślałem, że o tym wiesz, że Picassa zmienia rozmiar zdjęć automatycznie? Dlatego ja swoje zdjęcia blogowe, od początku ładuje wyłącznie z dysku kompa. Trochę dłużej to trwa i jest nieraz trochę irytujące, ponieważ nawet nie robię tego hurtem, lecz wstawiam każde zdjęcie pojedynczo. Mam wtedy pewność, że to co mam na laptopie, będzie na blogu - i tak jest. To, że Picassa pieprzy fotki, jest też powodem do tego, że ja tymi zdjęciami z Picassy nigdzie się nie afiszuje a nawet mam wyłączony dostęp, mimo że są tam wyłącznie te same zdjęcia co na blogu. Te moje, które wstawiam na bloga, też z automatu lądują na Picassie, ale wcale z nich nie korzystam, nie traktuję tego jako magazyn awaryjny. To mam na zewnętrznych dyskach w domu. Ja, to zjawisko zauważyłem kiedyś na początku mojego blogowania, kiedy to usunąłem zdjęcia wraz z całym jednym postem, ponieważ temat był dość kontrowersyjny. Potem zastanowiłem się i postanowiłem jednak posta ponownie wstawić. Zauważyłem, że mimo usunięcia posta wraz ze zdjęciami i że upłynęło kilka dni, fotki tkwią na Picassie. Poszedłem po najmniejszej linii oporu i przeniosłem je na bloga. Zauważyłem jednak, że coś jest nie tak z ostrością, sprawdziłem "ile waży" jeden plik, porównałem z tym na dysku i wszystko już było jasne.
Szkoda, że tak Ci się stało. Teraz wypada machnąć na to ręką, albo czeka Cię Jacku sporo pracy, o ile dysponujesz w zapasie fotkami 800px. Jeśli masz tylko oryginały, to ja bym to "polał" - za dużo roboty. Pozdrawiam serdecznie!
Ach.., i jeszcze jedno, to nie blogger schrzanił Ci zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńDzięki Grzegorzu ale nie jestem pewien czy do końca jest jak mówisz. Na Picassie zdjecia źródłowe są takie jak trzeba - w dobrej jakości i po 800 pikseli. Jednak te które pojawiły się w Bloggerze są teraz po ok 512 pikseli choć ja ich takich nie wstawiałem i na Picassie takich nie mam. O co więc chodzi?
OdpowiedzUsuńno mi też tak się dzieje, ale ze ja ślepa prawie to mało mi to przeszkadza
Usuńale martwi, tym bardziej ze w ten sposób oszczędzam stronę szkoły - szkoda mi miejsca na manifo darmowym...
od kilku lat używam picasy jako zmniejszacza - ładuję fotkę na picasę potem ściągam z picasy i np na nk juz jest dobra
niby na picasie jest ok, ale jednak... :(
pozdrawiam
Może coś źle pamiętam, było to trzy lata temu, potem już nigdy nie sprawdzałem, ale faktem jest, że w pewnym momencie zdjęcia tracą na jakości. Kiedyś, też coś na ten temat czytałem na Google, może warto poszukać.
OdpowiedzUsuńMoże tu coś podpowie
http://groups.google.com/a/googleproductforums.com/forum/#!category-topic/picasa-pl/rozwi%C4%85zywanie-problem%C3%B3w/_eUxSgwKa74
albo tu:
Usuńhttp://support.google.com/picasa/bin/answer.py?hl=pl&answer=106867
Dzięki Grzegorzu ale ja nie korzystam z Picassy jako programu tylko z wersji internetowej. Zastanawiam się jaki będzie efekt gdybym przestał gromadzić zdjęcia w Picassie i na blogu wrzucając do nich linki, tylko linkował z Flickr. Tylko tam rozmiar jest mniejszy 640 lub od razu 1024. Czyli tak źle i tak nie dobrze. Ale mnie to wkurza, zwłaszcza, że lubiłem zaglądać na wcześniejsze wpisy :(
OdpowiedzUsuńJacku - 5 GB na zdjęcia za free - trzymam tam trochę swoich, wymaga tylko prostej rejestracji. To firma z moich stron.
OdpowiedzUsuńhttp://www.twoje-fotografie.pl/
Pozdrawiam
Sławek
Obecnie korzystam z flickr'a - linkuję za pomocą http://includr.vispillo.org/ i sobie chwalę. Następnie wklejasz linki w kod html na bloggerze i gra muzyka.
OdpowiedzUsuńWcześniej korzystałem z imageshack uploader ale że ostatnio wprowadzili limit zdjęć kont darmowych...pożegnaliśmy się :-)
Dzięki chłopaki ale wygląda, że to nie to. Na razie naprawiłem cały 2011 rok. Wygląda na to, że od chwili google + i skryptu, który po kliknięciu któregokolwiek zdjęcia na fotoblogu uruchomi pokaz fotek, z automatu wszystkie fotki zostały zmniejszone do 512 pikseli, choć źródłowe, w picassa web album są ok i choć na blogu też pozostaje format 800 pikseli. Po prostu wszystkie zdjęcia, na których mi zależy podlinkowałem jeszcze raz do picassy, a resztę z 800 zmniejszyłem do 512 :(
OdpowiedzUsuńto kwestia odnośników, w bardzo starych linkach brakuje w treści URL /s1600/ lub /s800/ Blogger w ten sposób rozpoznaje jak duże zdjęcia ma załadować, bez tego ładowane są małe.
OdpowiedzUsuńDziękuję. Zauważyłem to poprawiając stare wpisy. Czy jest na to jakiś automat, czy też muszę albo wrzucać na nowo, albo pomnijeszać do zadanej przez bloggera wielkości czyli 512 pikseli?
OdpowiedzUsuńWidzę, ze nie tylko ja się borykam z tym problemem. Ale tylko ja nie jestem taka bystra żeby sobie z nim poradzić :(
OdpowiedzUsuńDzięki wszystkim którzy tu podają rady i komuś kto mnie nakierował na tą dyskusję. Pozdrawiam :)
A ja mam inny problem. Mianowicie, zmniejszam zdjecia w irfanie i laduje je na bloggera i wtedy pojawiaja sie cyrki. Niekiedy wrecz blogger zmienia mi kolory zdjecia, o ostrosci juz nie wspominajac. I tak juz od roku... Nie mam pojecia co jest grane. Inne zdjecie widze w moich dokumentach, a inne, na blogu. O co chodzi :(
OdpowiedzUsuńZdjęcia zapisujesz w profilu koloru rgb? Sprawdź profil lub odpal na innej przeglądarce, ja miałem tak i winna była przeglądarka. Ostatnio jednak mam jednak wrażenie, że zdjęcia na blogu mają większe nasycenie jednak na flickr wszystko jest ok.
Usuń