Tytuł niezbyt wyszukany ale coś mi tak wygląda, że poza kilkoma zimowymi epizodami wciąż będziemy mieli jesienną aurę, aż w końcu zaczniemy pisać: i nadeszła wiosna ;) Wędrowałem ostatnio z Tyrionem po polach. O dziwo, wciąż migrują gęsi:
Liści prawie już nie ma, to zdjęcie sprzed dwóch tygodni:
Miałem też okazję obejrzeć ciekawe zdarzenie. Wracając ze spaceru do domu zobaczyłem przyczajoną sójkę, która mocno zaglądała w stronę orzecha laskowego.
Schowałem się, patrzę, a tam buszuje dzięcioł:
Po chwili dzięcioł wypatrzył coś na trawie i zaczął to pałaszować. Jak się okazało to już dla sójki było za dużo. Przegoniła dzięcioła i sama zaczęła przechadzać się w trawie. Jednak dla niej nic już tam nie zostało:
W polu znalazłem też, a raczej Tyrion znalazł truchło dzika. Patrząc na szczątki nie wyglądał na starego więc albo choroba albo postrzelenie. Jeżeli to ostatnie to myśli powinni zdawać sobie sprawę, że wielokrotnie trafiony dzik potrafi przejść jeszcze wiele kilometrów zanim padnie. Szkoda zwierzęcia...
A Tyrion? A Tyrion wciąż rośnie ;)
Dzikowych mieczy nie obłupałeś? ;)
OdpowiedzUsuńA sójki to u mnie notorycznie latają :)
I tak jesiennie do wiosny :(
OdpowiedzUsuńCholewka tego dzika nie znalazłem, ślady owszem.