sobota, 25 kwietnia 2015

Wiosenna droga rowerowa

Dzisiaj pierwsze w tym roku rekreacyjne rowerki. Trochę po polskiej, trochę po czeskiej stronie. Jak zwykle masa górek ;) Brakowało mi tylko błękitnego nieba, bo niebo było takie nijakie. 

Najpierw przejazd przez Witkę:


Postępy przy odbudowie zapory:


Taras widokowy w Ręczynie:


Później podjazd pod Lutogniewice. Takie mieliśmy szczęście, że ok 70% trasy pod mocny wiatr ;)


Od czeskiej Andelki zjazd w dół. Musimy tutaj wpaść jak zakwitną jabłonie :)


Parę widoczków:



Marta śmieje się ze mnie, że dla lepszego kadru wlezę wszędzie. W tym przypadku w krzaczory i pokrzywy ;)


I serpentynki:



Kwitną klony:



Koniki:


I na koniec jeden z czeskich budynków:





5 komentarzy:

  1. Pierwsze w tym roku rowerki? No wybacz - twardziele jeżdżą cały rok. Taki na ten przykład Koberek :) Że o sobie, z wrodzonej skromności, nie wspomnę...

    A poważniej - szkoda faktycznie tego nieba - bo widoki i trasa zacna !!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, pierwszy rekreacyjnie. Ale gdy wziąłem isę ostrzej za bieganie to faktycznie czasu dla bicykla jakby ,mniej ;)

      Usuń
  2. Fajna traska. Gdzie te serpentyny znaleźliście? No koniecznie musisz tam wrócić jak niebo będzie lepsze bo fotki super tylko brak właśnie tego nieba 😉

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tutaj jest link do zdjęcia w Flickr z geotagiem i pod nim dwa zdjęcia z serpentynek z innych pór roku ;) https://www.flickr.com/photos/staszczuk/17059657857/

      Usuń
  3. Twardziele hehe, pojechałeś Arski :)
    Faktem jest, że faktycznie całą zimę, z Arkiem, przejeździliśmy rowerkami, a nie tylko bieganie i bieganie, ileż można :)
    Trasa widzę Twoja ulubiona, a wiatr to mnie także rozpiernicza, nigdzie dalej nie można bzyknąć, bo siły opadają pod te wiatrzysko.
    Miło zobaczyć małżonkę, dawno nie widziałem :)
    pozdro

    OdpowiedzUsuń