Dzisiaj robiąc znajomemu rower przyczaiłem cztery młode rudziki uganiające się za rodzicami. Oto małe skrzeczące głodomory:
Kończąca się jesień
1 tydzień temu
Tytuł bloga to nic innego jak obiektyw mojego aparatu. Żadne tam wróżby, czy astrologia, których jest teraz pełno, a których jako katolik unikam. Cel tej strony jest jeden: z pomocą zdjęć chcę pokazać piękno otaczającego mnie świata, a także opowiedzieć o innych ważnych sprawach, z którymi warto się z Wami podzielić.
mail: j.staszczuk(małpa)yahoo.pl
Przepiękna trójca :) Podziwiam, że udało się je tak ładnie podejść, raczej płochliwe to mikroistotki ;)
OdpowiedzUsuńTylko pozazdrościć takich obserwacji.
OdpowiedzUsuńNooooooo kolego, tutaj to jest klasa, widzę, że przy robocie także nie rozstajesz się z aparatem :)
OdpowiedzUsuńSuper, że Wam się podobało :)
OdpowiedzUsuń