sobota, 18 czerwca 2011

Pogorzelisko

We Wrociszowie Dolny był sobie dom, mój „tajemniczy dom”, w którym jako dziecko miałem okazje przebywać tylko raz – na kilkudniowym obozie w podstawówce, gdzie zabrała nas nasza polonistka, która po przyjeździe ze Szczecina mieszkała w nim.

Dom ten był nazywany schroniskiem. Piękna architektura, położenie na uboczu w szczerym polu, z dala od zabudowań i do tego rosnące dookoła drzewa i krzewy powodowały, że miał on w sobie to coś, tę dawkę tajemniczości.

Pokazałem go kiedyś Marcie, której także bardzo się spodobał, wiec możecie sobie wyobrazić jakie było nasze zdziwienie, gdy jadąc tamtędy ponownie zobaczyliśmy tylko zgliszcza i przyszła mi do głowy taka myśl, że jak na niewiele zdają się ludzkie plany.
















3 komentarze:

  1. no szkoda tego schroniska, miłe wspomnienia z podstawówki,piętrowe łóżka... ale obecnemu właścicielowi, który już tam od dłuższego czasu wcale nie mieszkał, odszedł problem, a jeśli miał dobrze ubezpieczony budynek, to tylko na tym zyskał

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda tego domu... Pewnie miałeś ciary na plerach będąc tam i wspominając dawne czasy... Zdjęcia mówią same za siebie...

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciarek nie miałem, ale przykro zrobiło mi się bardzo :(

    OdpowiedzUsuń