Wczoraj było tak gorąco, że niemal cały dzień siedzieliśmy w domu. Dopiero po południu udało się zrobić parę rzeczy jak i pójść na spacer. Niestety (a raczej stety) udaliśmy się nie dalej niż na 400 m do babci :D
Trochę pogadaliśmy i powrót na mecz Niemcy - Argentyna :) Obie kobiety zadumały się chyba nad moim futbolowym maniactwem ;)
Fajny ,nastrojowy,sytuacyjny portret.Troszkę szkoda,że Twoje stanowisko Jacku,nie było bardziej frontalne.
OdpowiedzUsuńJeśli kibicowałeś Argentynie to dzielę się z Tobą współczuciem ;)
"Nasi" znowu wygrali ;)
Mnie się również portret podoba. Fajnie zestawiłeś dwie kobiety. Trochę mam wątpliwości co do liści, ale już za późno ;-)
OdpowiedzUsuńJacku,co u Ciebie?
OdpowiedzUsuńCzy w Twojej miejscowości też jest taka tragiczna sytuacja? Co z nowymi fotkami? Pozdrawiam serdecznie!
Dół domu mieliśmy zalany, udało się uratować sprzęt elektryczny i większość mebli. Powoli sprzątamy jednak u nas nie było tak źle jak w Bogatyni. Zdjęcia niedługo wrzucę tutaj daję linka do dziennika w którym pracuję i fotoreportaży w tym mój z Witki: http://www.zgorzelec.info/index.php?k_d=27&id=4802&long&t=news2b
OdpowiedzUsuńOglądałem,coś strasznego,tyle ludzkich tragedii,tyle pracy-ręce opadają.Jak wiele trzeba
OdpowiedzUsuńsiły woli i wytrwałości aby to wszystko ponownie postawić, do stanu z przed powodzi.Życzę dużo siły Tobie Jacku i okolicznym podtopionym sąsiadom.Pozdrawiam serdecznie!