Nie zawsze styczeń jest biały. Obecna końcówka miesiąca pachnie raczej nadchodzącą wiosną ;)
Tytuł bloga to nic innego jak obiektyw mojego aparatu. Żadne tam wróżby, czy astrologia, których jest teraz pełno, a których jako katolik unikam. Cel tej strony jest jeden: z pomocą zdjęć chcę pokazać piękno otaczającego mnie świata, a także opowiedzieć o innych ważnych sprawach, z którymi warto się z Wami podzielić.
niedziela, 31 stycznia 2016
wtorek, 26 stycznia 2016
Jeszcze śniegowo
Co prawda śniegu już prawie nie ma ale spokojnie już niedługo wróci. Na blogu jednak wrzucam kilka zdjęć gdy było biało a podczas wyprawy do lasu Tyrion po raz pierwszy z bliska zobaczył sarny :)
niedziela, 17 stycznia 2016
Tylko i aż zając
Kiedyś jak byłem mały to przy jednym wypadzie w pole mogłem naliczyć kilka sztuk. Teraz są tak rzadkie jak ostatnimi czasy śnieżne zimy w Polsce. Zając... jest już lepiej, widuję jednego dwa razy w tygodniu, ale były czasy, ze i rzez rok ta sztuka mi się nie udawała.
czwartek, 14 stycznia 2016
Leśne, zimowe trzcinowisko
Ostatnio, jeszcze przed odwilżą wybraliśmy się obejrzeć takie jedno leśne trzcinowisko. W planie był też piękny świerkowy las.
Trochę się trzeba było poprzedzierać ale kierowaliśmy się na myśliwską ambonę:
Z której widok była taki:
A obok stoi majestatyczny dąb, który jako olbrzymi pamiętam jeszcze jako dziecko:
Znaleźliśmy też ślady borsuka:
Tyrion pilnował Marty:
sobota, 9 stycznia 2016
Zapora na Witce nocą
Gdy jechaliśmy na Wilkę po pastuszkowy kubraczek na Orszak Trzech Króli, to przejeżdżaliśmy przez zaporę na Witce. Nie mogłem sobie odmówić dwóch kadrów:
czwartek, 7 stycznia 2016
Orszak Trzech Króli AD 2016
W tym roku w naszej parafii zadebiutował Orszak Trzech Króli. Ksiądz Marcin tak to zorganizował, ze Orszak wraz z jasełkami, organizował i Sulików i Studniska (Dolne i Górne). Zaskoczyła mnie frekwencja. Pogoda tez dopisała.
Pierwszą scenkę pastuszkową organizował Sulików. Mi przypadła rola pastuszka Wojtusia. Zorganizowałem sobie ubiór a najbardziej podobała mi się czapa, taka z czasów husyckich ;) Wiem palono wtedy ludzi na stosach więc zamiast pastuszkiem, mogłem też być inkwizytorem Mordimerem ;) W każdym bądź razie opłacało się nauczyć tekstu i trochę postresować. Bawiliśmy się świetnie :)
Orszak wyruszył spod kościoła. Króli powieziono bryczką ;)
Herod i ... (pod zdjęciem) Król jeszcze uśmiechnięty, nie wie jak marnie skończy ;)
(Herodiada)
Tej Pani nie muszę przedstawiać. Nikt by z nią nie chciał zatańczyć ;)
Ruszamy do drugiej scenki:
A ta rozegrała się na schodach Urzędu Gminy:
Cokolwiek byście myśleli, jeden jest król w Sulikowie:
Ludzie dopisali:
Mąż i żona i Urząd Stanu Cywilnego ;)
Ksiądz dziekan fotografował:
Zaczyna się danse macabre:
Tylko dlaczego w moją stroną?!
Gdy już Herod głowę stracił ruszyliśmy w stronę rynku, ku trzeciej scence i końcowi orszaku:
Na koniec krótkie podsumowanie i podziękowania:
Kolędowaliśmy, a Św. Józef ma portretówkę ;)